28 lipca 2010

Jaki nóż do warsztatu

Nie da się majsterkować bez noża. Zawsze jest jakiś moment kiedy trzeba go mieć pod ręką - chociażby naostrzyć ołowek stolarski, czy coś przeciąć. Teraz pytanie - jaki powinien być. Nie ma noża uniwersalnego, jest to narzędzie produkowane chyba w największej ilości wersji specjalistycznych. Kiedyś zastanawiałem się nad tym jakie cechy powinien mieć dobry nóż. Wiadomo dobra stal, wygodna rękojeść, solidne mocowanie w rękojeści, pytanie czy ma być składany. Efektownie wyglądają noże z długim, ciekawie ukształtowanym ostrzem (a la Rambo) ząbkami, schowkiem na przybory survivalowe czy inne wynalazki.

Ale wróćmy do tematu - jaki powinien być praktyczny, w miarę uniwersalny nóż do domowego warsztatu. Kupiłem kiedyś tanio chińską podróbkę bagnetu do kałasznikowa i dłuższy czas go używałem - solidny, naostrzony nadawał się do cięcia twardych materiałów typu papa czy otwierania puszek z farbą. Poza tym porażka - niewygodny, grube ostrze, struganie, nacinanie drewna - ciężko było.

Kiedy oglądałem kiedyś w internecie noże do codziennego użytku, myśliwskie, takie najbardziej praktyczne zwróciłem uwagę na popularne w Polsce finki. Mało kto wie że fiński oryginał nazywa się puukko jest trochę nietypowy, prosty daleko mu wyglądem do bajernych kos o wymyślnych kształtach.
Ma grubą rączkę, często ostrze od niej krótsze tak jak na zdjęciu, nosi się go w pochwie, nie jest składany. Rodzime finki są ładniejsze - pytanie czy praktyczniejsze.
Jest na polskim rynku powszechnie dostępna współczesna wersja puukko - uniwersalny nóż Fiskarsa. Nie jest ładny, gruba rączka, krótkie ostrze - za to niesamowicie wygodny i praktyczny z dobrej stali, poza tym niedrogi.
Moim zdaniem tak może wyglądać dobry warsztatowy, uniwersalny nóż do wszystkiego, no może prawie wszystkiego...



Dla zainteresowanych tematem noży, broni białej - jest niezła strona www.knives.pl - kopalnia informacji na ten temat.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...